Drabina do nieba:)
To aż niewiarygodne, że czekaliśmy 2 miesiące, żeby mury postawili w 2 dni!
i na końcu tytułowa drabina, na którą już prawie weszłam, kiedy ze zdziwieniem zauważyłam, że prowadzi w ślepy zaułek:))))
To aż niewiarygodne, że czekaliśmy 2 miesiące, żeby mury postawili w 2 dni!
i na końcu tytułowa drabina, na którą już prawie weszłam, kiedy ze zdziwieniem zauważyłam, że prowadzi w ślepy zaułek:))))
dokładnie tyle czasu zajęło ekipie pojawienie się po wylaniu stropu:)
W końcu doczekaliśmy się zjdęcia szalunków i wyłoniło się coś na kształt domu! Poniżej inspekcja tarasu od strony ogrodu.
Tak jest teraz, a tak ma być kiedyś zgodnie z wizją pracowni:)
Wejście do domu:
Jadalnia:
Widok na kuchanię i spiżarnię:
Dziura na schody z dołu:
i z góry:
I w planie:))) Jak zobaczyliśmy drewniane dywanowe schody na żywo to żadnych innych nie chcemy!
..tudzież ekipy, którą widzieliśmy ostatnio 21 czerwca przy wylewaniu stropu, mąż postanowił sam zabrać się za murek przy bramie wjazdowej:)
Takiego dziś dostałam mmsa z budowy:
Wygląda na równe:D Dodam, że mąż z murowaniem ma tyle wspólnego, ile widział, jak ekipa pracuje, więc naprawdę jestem pod wrażeniem!
Panele ogrodzeniowe zamówione i ich odbiór już miesiąc odkładany, a bez murka ni rusz!
Kierownik budowy ewidentnie już znudzony czekaniem na majstra:)))
A inwestorka chyba z braku postępów na budowie po raz kolejny przeprojektuje sobie ogród:D
Kierownik budowy zdaje się być znużony sytuacją:
To już trzecia niedziela, po której ekipa ma przyjechać. Pożyjemy, zobaczymy... Ale przynajmniej strop przeszedł testy obciążeniowe, bo pustaki już dwa tygodnie czekają:P