Upały, kamienie i natchnienie!
Ostatnio mamy w końcu więcej czasu na prace ogrodowe, które czekały cierpliwie, aż skończymy w środku. Teraz czekamy na schody, drzwi itp. itd. więc zakasaliśmy rękawy, a raczej na ten upał założyliśmy stroje prawie plażowe;)
Oto co nam się udało zrobić:)
Przywieźliśmy 300 kg większych okazów bazaltu z kamieniełomu, z przykrością stwierdzam, że potrzebuję jeszcze jakieś 3 tony:P Kamień idzie na skarpy przy wejściu, żeby ziemia się nie obsypywała i rośliny nie zjechały w dół:)
Musimy jeszcze usunąć trawę ze skarpy po drugiej stronie, żeby położyć kamienie i korę pod rośliny, to będą ciężkie boje, bo trawa jak już się ukorzeni to jest to twarda zawodniczka. Posialiśmy ją wszędzie, żeby pozbyć się chwastów. W sumie się sprawdziło, ale ja nie wiem, co lepsze - chwasty łatwiej się usuwa;)
Mąż skończył podbudowę na tarasie. Przerzucił chyba z pół tony piachu z cementem w jeden dzień! Zniknęła więc kopa piachu, która od roku stanowiła punkt orientacyjny w ogrodzie;)
Ułożyliśmy też ścieżkę do budynku gospodarczego. Dzisiaj ułożyłam wokół niej kostkę granitową - et voila!
Jak pomyślę, ile jeszcze mamy rzeczy do zrobienia w ogrodzie, to chyba będzie to plan 5-letni! Chyba zacznę od postawienia leżaka:))))
Komentarze