the DOORS:)
Zamówione w sierpniu, wyprodukowane w listopadzie, założone w styczniu - czyli po 5 miesiącach oczekiwania mamy drzwi!! Ponieważ złożenie zamówienia trwało miesiąc czasu plus dwa razy pomiary, już miałam w głowie x screnariuszy co do tego, czy przyjdą dobre, czy ktoś czegoś nie pomylił, czy będą pasować itp. itd. i czy jak coś, to znowu będzie trzeba kilka miesięcy czekać..
Dzień przed montażem, dzwoni sklep i pyta, czy te drzwi to my bez klamek zamówiliśmy? :D:D:D Nie, no ja rozumiem, że dzisiejszy rynek budowlano-wykończoniewy to jakieś wariatkowo, ale nie - zamówiliśmy drzwi z klamkami:P Powiedziałam, że bez klamek to ja tych drzwi nawet nie chcę widzieć, więc na szczęście szybko się znalazły! Eh...
I tak po dwóch dniach montażu, możemy wejść do pokoi przez drzwi:) Po dłuugim czasie ostatnie pustaki zniknęły z oczu!
Z drzwi jesteśmy bardzo zadowoleni. Wzięliśmy jak widać proste, a jedyną "fanaberią" było dobranie do nich paneli. No i może bezprzylgowość;) Dąb na drzwiach zgrał się z podłogą i meblami w kuchni, a o to nam również chodziło.
A tak wyglądały bez paneli:)
Powiem szczerze, że w sumie jesteśmy zaskoczeni jakością wykonania i dbałością o detale, ponieważ nawet zawiasy się ładnie prezentują, a u nas akurat większość drzwi trafiło na poddasze, więc wszystko widać doskonale ze schodów;) Kamień z serca!
Teraz oczywiście, żeby nie było kiedy się lenić - trzeba uzupełnić braki w ścianach w dwóch miejscach, podocinać listy przy parkiecie i ZNOWU malowanie!
Tymczasem mąż cierpliwie zakłada gniazdka i kontakty. Z dwóch wielkich pudeł zostało nam już jedno!:)