Szczęśliwego Nowego Roku!
Niniejszym wpisem chcielibyśmy zakończyć przygodę z blogiem i budową:) Rok 2022 dla nas oznaczał zmianę "budowy" w "dom":)
Dziękujęmy za towarzystwo i wszystkim, którzy jeszcze budują i urządzają własne cztery kąty życzymy wytrwałości w spełnianiu marzeń!
Najważniejsze, że nasz futrzany kierownik budowy nie musi na stare lata chodzić po schodach i wygląda na mega zadowolonego z przeprowadzki:) Będąc w domu prowadzi permanentną obserwację;)
Czy mamy już wszystko dopięte na ostatni guzik? Oczywiście, że nie;))) Dopinamy szczegóły, a ja w wolnej chwili przekopuję się przez czeluście internetu, gdzie udaje mi się znaleźć ciekawe rzeczy począwszy od regału na książki po stół i krzesła. Te ostatnie dotarły przed Świętami, w dzień, kiedy spadł pierwszy śnieg, więc można już gości usadzić;)
To był ostatni zakup, który spędzał sen z powiek, ale się udało! Nawet tapicerkę udało mi się zamówić identyczną jak na sofie, więc nie trzeba było kombinować z doborem koloru. Reszta już będzie z górki!
Patrząc z perspektywy czasu możemy śmiało powiedzieć, że nie wybudowaliśmy naszego pierwszego domu dla wroga czy też przyjaciela (zgodnie z budowlanym porzekadłem;)), ale w pełni dla SIEBIE.
Dla tych, którzy się jeszcze zastanawiają nad kominkiem - jest rewelacyjny! Nie słuchajcie historii o kotłowniach w salonie, czy brudzeniu się ścian i wszystkiego wokół. Ogień w kominku cieszy jesienią, zimą, w środku dnia, kiedy za oknem śnieg i wieczorami:) Róbcie tak, jak podpowiada Wam intuicja i jak to mówią - niech moc będzie z Wami!