Ale lipa! Albo trzy:)
Dzisiaj przywieźliśmy na budowę wybrane wcześniej drzewka liściaste (taką przynajmniej mam nadzieję, bo póki co same gałęzie). Na razie tylko te, które mają swoje miejsce z dala od elewacji, więc jak dobrze pójdzie to przetrwają kolejne ekipy wykończeniowe.
Z uwagi na docelowe spore wymiary drzewa, za ogrodzenie trafiły lipy:

Wewnątrz ogrodzenia brzozy:

Doniczkowe, na razie muszą poczekać, bo jeszcze koparka musi podrównać teren. Tak więc Catalpy oraz buki i klony na razie w poczekalni:) Są w doniczkach, więc się nie pali!

W sumie jak tak człowiek kopie sobie w ziemi i sadzi badyle, to nie denerwuje się brakiem prądu, który miał być na jesieni, najpóźniej na Mikołaja:P

Wczoraj pół dnia zeszło nam na wytyczaniu skarpy, ponieważ w tym tygodniu ma się pojawić koparka, żeby zrobić odwodnienie z rynien oraz wyrównać teren. Musieliśmy pilnować, żeby pies nie powyciągał nam palików. Na początku myślał, że to taka nowa zabawa: my wbijamy - on wyciąga i aportuje:D






















Komentarze